Z jednej strony rząd, z drugiej gospodarka

Ekonomia

Mimo politycznych napięć, Chiny wciąż atrakcyjne dla japońskich przedsiębiorstw

Japonia i Tajwan to dwa kraje azjatyckie, które politycznie starają się zachować dystans wobec Chin. Okazuje się jednak, że bardzo trudno wyrwać się spod wpływu tego kraju w sferze gospodarczej. Firmy japońskie i tajwańskie postrzegają szybkie ożywienie w Chinach jako rzadki jasny punkt w trudnej sytuacji, ponieważ pandemia nie ustępuje i nadal ogranicza popyt na innych rynkach na całym świecie.

Pomimo, że niektórzy mówią o „wyjściu” z Chin, inni decydują się pozostać na miejscu. „Popyt w Chinach przekroczył nasze najśmielsze oczekiwania” – powiedział Hiroyuki Ogawa, dyrektor generalny Komatsu, największego japońskiego producenta sprzętu budowlanego.
Z pięciu głównych rynków, na których działa firma, Chiny były jedynym, na którym popyt na maszyny budowlane wzrósł w drugim kwartale tego roku.

Detaliści również zauważają, że klienci w Chinach wracają do sklepów szybciej niż gdzie indziej. Sadanobu Takematsu, prezes japońskiej sieci sklepów wielobranżowych Lawson, ogłosił, że sprzedaż w ich chińskich oddziałach rośnie bardzo szybko już od września. „Czujemy, że to odpowiedni moment [w Chinach], aby osiągnąć cel, który został wyznaczony jeszcze przed pandemią”, powiedział Takematsu.
To, co dzieje się teraz z japońskimi firmami, jest dość ironiczne, biorąc pod uwagę polityczną postawę Japonii i chęć nabrania dystansu od Chin. Rząd uruchomił program o wartości 220 miliardów jenów, powszechnie znany jako dotacja „wyjścia z Chin”, mający na celu zachęcenie firm do budowania zakładów produkcyjnych w Azji Południowo-Wschodniej w celu dywersyfikacji łańcuchów dostaw, które są nadmiernie uzależnione od Chin. Jednakże potęga gospodarcza Chin, szczególnie w okresie pandemii, najprawdopodobniej nadal będzie przyciągać zagraniczne biznesy.

[su_heading]Powiązane artykuły[/su_heading]

タイトルとURLをコピーしました